Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Czw 14:26, 13 Lip 2017    Temat postu: sila

Godzine pozniej koparka wgryzala sie w zbocze gory, odgarniajac piach nagromadzony pod skalna sciana. Mercer stal obok i gestami kierowal operatora. Mial ze soba szpadel i co dziesiec minut schodzil do wykopu. Temperatura znow wzrosla do czterdziestu stopni, wiec pracowal rozebrany do pasa. Kazde zejscie do wykopu bylo bardziej niebezpieczne niz poprzednie. Jama miala juz piec metrow glebokosci i dwa razy tyle dlugosci, a jej sciany sie osypywaly. Mercer szpadlem wkopywal sie troche glebiej, wydobywajac ziemie, ktora nie widziala swiatla dziennego od nie wiadomo ilu lat. Wynosil probki na gore, badal je skrupulatnie, a potem dawal operatorowi koparki znak, by ten kopal dalej.

-Czego szukasz? - spytala Selome, kiedy wyszedl po raz szosty. Habte, Gibby i kierowca ciezarowki zdejmowali palety sprzetu z naczepy.

-Kamienia odpadowego, gruzu wydobytego z kopalni. - Mercer otarl pot z czola mokra bandana. - Kiedy ja kopano, prawdopodobnie zwalowano go przy wejsciu. Powinien byc latwy do odroznienia od zebranego materialu powierzchniowego.

-Ale jesli kopalnia jest na styku tamtych dwoch murow, czemu nie kopiemy tam?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group